Różnorodność dostępnych na polskim rynku perfum jest zniewalająca i przyprawia o prawdziwy zawrót głowy. Skończyły się czasy, gdy trudno było szukać światowych marek na drogeryjnych półkach. Obecnie możemy wybierać zapachy takich powszechnie znanych twórców jak Chanel czy Lancome. A kiedy i jak zaczęła się historia europejskich perfumerii? Nie wszyscy wiedzą, że sięga ona głębokiego średniowiecza, a jej prekursorką była królowa Elżbieta Łokietkówna, panująca przez długie lata na Węgrzech.
Córka Króla Polski, która sama była bardziej Królem niż Królową
Urodziła się w polskiej rodzinie królewskiej, jako jedna z trzech córek króla Władysława Łokietka. W bardzo młodym wieku została żoną króla Węgier Karola Roberta. Po jego śmierci aktywnie angażowała się w życie polityczne, budząc respekt i szacunek w całej Europie. Oprócz niewątpliwych talentów przywódczych i dyplomatycznych królowej przypisuje się również stworzenie tak zwanej „Wody Królowej Węgier”, eliksiru, który przez wieki był niezmiernie popularny na całym kontynencie.
Czym jest „Woda Królowej Węgier”?
Aqua Reginae Hungaricae bywała nazywana również Wodą Węgierską lub Larendogrą. Nie wiadomo czy władczyni wymyśliła recepturę samodzielnie. Niektóre legendy podają, że otrzymała ją od pustelnika jako cudowny lek, który miał pomóc w jej cierpieniach reumatycznych. Z czego składał się pierwszy zapach? Podstawą był rozmaryn, w pierwotnym przepisie zmieszany z olejkiem z tymianku i spirytusem. W późniejszych wariacjach zaczęto dodawać również inne aromaty, między innymi: lawendę, gałkę muszkatałową oraz drzewo sandałowe. Oprócz właściwości zapachowych, mikstura przypisywana królowej Elżbiecie była spożywana, nacierano nią ciało, dodawano do aromatycznych kąpieli. Była uznawana za skuteczne lekarstwo oraz… eliksir długowieczności i wiecznej młodości, dzięki któremu, jak zaświadczają różni kronikarze, Elżbieta przez cały czas swojego długiego panowania, wyglądała na 20-30 lat młodszą niż była w rzeczywistością. Od średniowiecza Woda Węgierska, według uczonych takich, jak między innymi F. Culpeper pomagała w leczeniu apopleksji, epilepsji, migren, problemów ze snem, zaburzeń widzenia, udarów, histerii, problemów żołądkowych, schorzeń jelit, wątroby i macicy. Choć współczesna medycyna raczej nie potwierdzi tak fenomenalnych właściwości tej prostej mikstury, zdecydowanie można przyznać, że mieszanka olejku rozmarynowego z tymiankowym może być z powodzeniem wykorzystana nawet obecnie w aromaterapii.
Woda Królowej Węgier to jedne z pierwszych w historii Europy perfumy na bazie alkoholu. Ich publiczny pokaz odbył się na dworze króla Francji w 1370 roku. Stamtąd rozpoczęła się ich wędrówka po Starym Kontynencie. Były bez przerwy produkowane aż do XIX wieku, a ostatnio podjęto również próby, żeby wznowić ich produkcję w Polsce. Współczesna wersja zachowuje klasyczną recepturę, wzbogacając ją o wiedzę nowoczesnych perfumiarzy. Choć nie ma aż tylu prozdrowotnych właściwości, które deklarowali średniowieczni i nowożytni uczeni, to stanowi bardzo udaną i odświeżajacą mieszankę, która nawet po 650 latach wciąż może się podobać. Historia perfum to opowieści o pasji, pionierstwie i wielu odkryciach. Warto pamiętać, że na początku tej opowieści stoi kobieta, która w czasach, gdy prym wiedli mężczyźni, była przywódcą i odkrywcą.